Obawiam się, że dzisiejszy wpis będzie dość kontrowersyjny … bo mam problem z tym całym „zero waste” :/
Staram się nosić przy sobie materiałową torbę (ale zdarza mi się zapominać), piję filtrowaną wodę z kranu (ale przecież nie samą wodą człowiek żyje), mam bambusowe szczoteczki do zębów (ale co z tego, jeśli mąż nie toleruje pasty do zębów w słoiku), warzywa i owoce kupuję na lokalnym straganie (ale nie zawsze mi po drodze) … no właśnie !
Niby coś się robi w tym kierunku, ale zawsze jest jakieś ALE ! … i nie ukrywam, że to ALE wpędza mnie w poczucie winy … że nadal robię za mało, że to nie wystarcza, że i tak na każdym kroku ponoszę porażkę i przykładam rękę do zanieczyszczania planety :/ też tak macie ? bo ja odnoszę wrażenie, że dałam się trochę zwariować … czy jednak powinnam się nieco bardziej postarać ?
Zawsze mi się wydawało, że robienie czegokolwiek na „hurra”, na „teraz-zaraz-natychmiast” nigdy nie przynosiło spodziewanego efektu, a raczej wręcz przeciwnie, człowiek się zniechęcał do działania. A jak to wygląda u Was ? Rewolucja „zero waste” czy jednak krok po kroku ?
P.s Plantuli nie dokłada się do zanieczyszczania środowiska ;) poniżej, dla ułatwienia, zostawiam Wam kilka linków, do kosmetyków zero waste ! Zapraszam !
https://plantuli.pl/pl/c/Nested/83
https://plantuli.pl/pl/p/Szampon-do-wlosow-w-kostce-4-szpaki-75-g/454
https://plantuli.pl/pl/p/Woreczek-na-mydlo%2C-myjka-peelingujaca-HYDROPHIL/518